Sobota rano sinego, nieżelaznego Mężczyzny

Jak sobie pomyślę, że w takie chwile wytchnienia i wolności jak ta, musiałbym się uganiać za jakimś usranym, niewdzięcznym kaszojadem, to aż czuję jak mi się mięśnie napinają i żołądek podchodzi do gardła. To dla mnie byłoby piekło, chyba bym poszedł na sznur. Już nie mówiąc, że przez niego pewnie nawet na te tosty (szynka szwarcwaldzka, ser cheddar, oliwki) nie byłoby mnie stać, tylko byśmy solidarnie wpieprzali chleb z pasztetową. A tak to sobie dziś ogarnę parę rzeczy w domu na spokojnie, jutro rano rower, potem mecz na stadionie i człowiek chociaż ma coś z tego weekendu. I tylko te umęczone życiem mordy pchające po chodnikach wózki z uczepionymi siatami najtańszych parówek z biedronki psują obraz.








![EroDate [SOI] Baner EroDate [SOI]](https://fireads.org/storage/banners/RbA48cS0/full.jpg)