Zamarzyła mi się nalewka z dzikich malin

Zamarzyła mi się nalewka z dzikich malin. Bo dzikie, znaczy romantyczne (i za darmo). Wchodzę w apkę Eden, patrzę - no ktoś pozaznaczał stanowiska malin niedaleko miasta. Pojechałem, łaziłem, szukałem, tylko piach mi się do butów i pępka nasypał i tyle z tego było. Krzaków nawet nie znalazłem w zaznaczonych miejscach. Patrzę znowu w apkę, są inne maliny zaznaczone, ale po drugiej stronie od miasta. Patrzę na zdjęcia i się okazuje, że jakiś tłuk młode jeżyny oznaczył jako maliny xD To nawet nie jechałem.
Schowałem dumę do kieszeni i myślę sobie trudno, kupię. Tylko, że wchodzę do sklepu a tam maliny po 50zł za kilogram. To by nalewka wyszła po jakieś 90zł za butelkę, nie no nawet za kraftowy trunek to ja tyle nie dam.
Wróciłem z zakupów z samym spirytem. Jeszcze truskawki ogarnę i będzie nalewka truskawkowa. Trudno, też dobra.
A pod koniec lata pojadę na jeżyny, przynajmniej ich to da się nazbierać i wiem gdzie są.
Schowałem dumę do kieszeni i myślę sobie trudno, kupię. Tylko, że wchodzę do sklepu a tam maliny po 50zł za kilogram. To by nalewka wyszła po jakieś 90zł za butelkę, nie no nawet za kraftowy trunek to ja tyle nie dam.
Wróciłem z zakupów z samym spirytem. Jeszcze truskawki ogarnę i będzie nalewka truskawkowa. Trudno, też dobra.
A pod koniec lata pojadę na jeżyny, przynajmniej ich to da się nazbierać i wiem gdzie są.








![EroDate [SOI] Baner EroDate [SOI]](https://fireads.org/storage/banners/RbA48cS0/full.jpg)